Przepraszam że nie pisałam ale po pierwsze miałam karę a po drugie mało czasu... No ale dzisiaj to był odjazd :D. My z Weroniką mamy autobus w piątek o 14:00 nie o 15:00. Zostałyśmy na sks ale postanowiłyśmy zostać do 3 i pojechać rozkładówką. No poszłyśmy na Jaśka autobus podjechał a kierowca sprawdzał legitymację. ja miałam ale mądra Weroniczka nie miała. Musiałam z nią zostać i nie miałyśmy jak wrócić do domu. Na szczęście pojechałyśmy z jakąś tam Weroniki koleżanką, ale ona była ze swoją mamą w samochodzie. Jej mama dobrze znała Weronikę i ciągle tak
(Pani Babcia)- Sylwia jak tam babcia?
(Weronika) - Zuzia to do ciebie
(Pani babcia) - Nie to do ciebie Sylwia.
Ale ją zgasiła >.< Albo jeszcze lepiej
(Koleżanka) - Mamus kupiłam ci niestety 2 litry oleju a nie 1,0785
(Pani babcia) - no dobrze ale za dużo
Myślałam że się posikam. ! >.<
albo:
(pani Babcia) - Sylwia ile ty masz kur ?
(Weronika) - Zuzia to do ciebie
(Ja) - to do mnie ?
(Pani Babcia) - Nie do Sylwii
(Weronika) - Ja mam na imię Weronika !
(Pani Babcia) - Przepraszam pomyliłam cię z kims innym
Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. Koooocham te nasze przypały :3
Sorki ze pod tym postem . Post fajny :) Tez zycze powodzenia ;) I ogolnie blog tez super
OdpowiedzUsuń